Jeszcze kilka lat temu z niedowierzaniem odniosłam się do wzmianki w jakiejś książce o ubogiej góralskiej kuchni o herbacie ze słomy owsianej.
Herbata ze słomy... to nie, to nie może smakować, po co, jak to?
A potem Klaudyna Hebda popełniła taki owsiany wpis na swoim blogu klik... zdobyłam w okolicy trochę owsa w fazie mlecznej. Zrobiłam nalewkę i herbatkę.
Nalewka... cóż, ma według mnie posmak oleju silnikowego i jest kompletnie niepijalna nawet w rozcieńczeniu łyżka na szklankę wody lub soku :D
Ale herbatka z suszu z zielonego owsa... TO mnie serio ZASKOCZYŁO.
Jest bardzo delikatna, przyjemna, słodkawa. Świetna na wieczór, kiedy już niekoniecznie na sen dobrze zrobi nam czarna herbata czy kawa. Do tego jest zdrowa, jest świetnym uzupełnieniem codziennej diety w cenne składniki odżywcze.
potrzeba:
pod koniec czerwca znaleźć pole niepryskanego pestycydami owsa lub jeśli mamy ogródek (albo balkon, gdzie zmieści się większa donica) na przełomie marca i kwietnia posiać sobie paczkę nasion na wielkanocny owies (dostępne w każdym większym markecie przed świętami wielkanocnymi)
zebrać kłosy i górne, ładniejsze liście
wysuszyć
Najcenniejszy dla zdrowia jest owies w fazie mlecznej, kiedy ze zgniecionego ziarenka wypływa białe mleczko. Przyznam, że ja w ciągu ostatnich 6 lat trafiłam w mleczną fazę całe dwa razy. O ile nie zbieramy ziela owsa na herbatkę pod kątem stricte leczniczym, a po prostu spożywczo, dla smacznej herbatki, to ma znaczenie tylko, żeby zebrać owies jeszcze zielony. Spóźnienie się na fazę mleczną nie ma żadnego znaczenia dla smaku herbatki.
Na kubek ok. 300ml potrzeba dwie łyżki suszu. Zalewamy wrzątkiem i parzymy 10-15 minut.
Lubię herbatkę owsianą ożywić zaparzając ją z suszonym pigwowcem lub aronią i osłodzić miodem lub brązowym cukrem albo aromatyzować suszoną czeremchą, suszonymi działkowymi winogronami lub skórką z pomarańczy czy cytryny (a już w ogóle super jest z suszona skórką greifruta, ale tylko raz udało mi się zdobyć takiego eko, z niekonserwowaną skórką).
Jeśli macie na stanie królika jako czteronożnego przyjaciela na pewno nie obrazi się, jeśli podzielicie się z nim suszem ;)
Inna dzika herbatka, jesienno-zimowa na starym króliku klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz