czwartek, 8 lipca 2021

ziemiaczane ragu, letnie, z kurkami i szparagami

Młode ziemniaki duszone z czosnkiem, cebulą i oliwkami, do tego kurki, zioła i szparagi... Szparagi jeszcze są, a kurki już się zaczynają... kwintesencja wczesnego lata :)

Ziemniaczane ragu z oliwkami, to przepis z jednej z moich najbardziej ulubionych książek kulinarnych "Hazana" Paoli Gavin, wegetariańskie przepisy kuchni żydowskiej. Uwielbiam tę książkę, jej szatę graficzną, styl pisania, aksamitny, przyjemny w dotyku papier, a także receptury, które poza rozdziałem o jajkach w razie czego bardzo ławo zweganizować.


potrzeba:

*pęczek zielonych szparagów

*2,5 kg młodych ziemniaków

*dwie cebule i 5-6 ząbków czosnku 

*półlitrowy kubek kurek lub więcej, jeśli mamy więcej (można pominąć lub zastąpić innymi grzybami, też będzie pysznie)

*dwie garście zielonych oliwek lub pół na pół czarnych i zielonych

*sól, pieprz

*jeśli mamy, to świeże zioła: macierzanka, kurdybanek, tymianek, mięta, oregano, majeranek

*albo suszone: zioła prowansalskie albo po prostu tymianek z majerankiem

*oliwa pomace, ewentualnie masło 

*natka

*dwie łyżki orzechów włoskich przesiekanych z płatkami drożdżowymi i odrobiną soli do posypania (lub ewentualnie tarty parmezan czy pecorino)

Cebulę i czosnek siekamy, odstawiamy na 10 minut (będą bardziej aromatyczne), ziemniaki kroimy w średnią kostkę. W większym garnku z grubym dnem rozgrzewamy oliwę i smażymy powyższe do zezłocenia łamanego na zbrązowienie. Zalewamy wodą tak żeby przykryła całość plus 1 cm. Dorzucamy oliwki, pokrojone szparagi, kurki i przyprawy. Jeśli używamy świeżych ziół warto dodać połowę na początku, a drugą połowę pod koniec gotowania.

Gotujemy do miękkości ziemniaków.

Zostawiamy do ostudzenia, przegryzienia się smaków i zgęstnienia. Po kilku godzinach odgrzewamy, posypujemy siekaną natką i posypką z orzechów z płatkami drożdżowymi (czy tam innym parmezanem/pecorino) i zajadamy ze smakiem.

Jeśli całość po ostygnięciu i odstaniu ma za dużo wody i konsystencję zupy, to można w osobnym naczyniu zblendować żyrafą dwie czy trzy chochelki na gładko i wlać z powrotem w celu zagęszczenia całości.

Odgrzane na drugi dzień jest jeszcze smaczniejsze, ale też bardziej brejowate (tu nasza decyzja... wolimy smak czy wygląd).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz