Po ostatnim wpisie z ryżem z umeboshi i furikake zostałam w klimatach japońskich. Wykopałam z warzywniaka ostatnią, wielką brukiew, miała 1,5 kg więc dużo z niej jedzenia było. Część poszła na pyszną surówkę w japońskim stylu. Słodkawa brukiew i słono-kwaśna, imbirowo-sezamowa umamiczna zalewa. Dodatek do ryżu, do ciężkich dań, do grilla, do sushi, do kawałka bagietki. Świetna kompozycja, pyszne to jest, pełne smaku, umamiczne i rześkie, chrupiące jednocześnie.
Zamiast niezbyt japońskiej brukwi może być też japońska rzodkiew albo seler lub kalarepka.
potrzeba:
brukiew (kalarepka, rzodkiew, rzepka)
sos sojowy ponzu
kawałek imbiru starty na tarce
olej z prażonego sezamu
Kilka godzin lub dzień wcześniej mieszamy składniki marynaty, żeby smaki imbiru, oleju sezamowego i sosu ponzu się połączyły. Wybrane warzywo kroimy w cieniutką zapłkę. Mieszamy z maryntą, odstawiamy na 10 minut, znów mieszamy i można jeść.
Pi razy drzwi... kawałek brukwi przed krojeniem wielkości niedużej, damskiej pięści, kieliszek sosu ponzu, kawałek imbiru jak pół damskiego kciuka, niepełna łyżeczka od herbaty oleju z prażonego sezamu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz